Decyzja o wyborze studiów rzadko bywa jedynie radosnym planowaniem rozwoju pasji. Często oznacza zderzenie z cudzymi osądami, które potrafią podcinać skrzydła. W przestrzeni publicznej wciąż krąży przekonanie, że osoby po kierunkach społecznych lub humanistycznych mają ograniczone perspektywy, a tytuł licencjata czy magistra nauk biznesowych prowadzi wyłącznie do przewidywalnej pracy za biurkiem. Tymczasem sytuacja zawodowa na świecie przeobraża się w zawrotnym tempie. Napędzają ją innowacje technologiczne, rosnące oczekiwania odbiorców oraz coraz większa waga aspektów środowiskowych i społecznych. Granice między profesjami zacierają się, a w lukach powstają stanowiska, o których jeszcze niedawno nikt nie wspominał. Według raportu World Economic Forum w ciągu pięciu lat nawet jedna czwarta etatów może zmienić swój charakter. Nie chodzi jednak o masowe redukcje zatrudnienia, ale o przesunięcie akcentów. Zamiast odchodzących stanowisk pojawiają się ścieżki odpowiadające realiom nowej gospodarki, wymagające otwartości, współdziałania i swobody w korzystaniu z technologii.
Mechanizmy stojące za zawodowymi przemianami
Aby przewidzieć, jak będzie wyglądać zatrudnienie w następnych latach, trzeba spojrzeć nie na pojedyncze sektory, ale na szeroki kontekst społeczny i technologiczny. Właśnie tam rodzą się trendy, które decydują o wartości poszczególnych umiejętności. Innowacje nie ograniczają się już do świata IT – coraz silniej wpływają na marketing, sposób prowadzenia firm oraz styl komunikacji z odbiorcami. Obserwacja takich zjawisk ułatwia świadome projektowanie własnej kariery i pozwala przygotować się na zadania, które dopiero wchodzą do obiegu.
Doświadczenie ważniejsze niż sam produkt
Dzisiejszy konsument nie reaguje już na samą obietnicę jakości. Produkt może działać bez zarzutu, a mimo to nie wzbudzić żadnego entuzjazmu. Odbiorcy coraz częściej wybierają marki, które potrafią ich zaskoczyć, rozbawić albo po prostu sprawić, że poczują się zauważeni. Dlatego sprzedaż przestaje być pojedynczym momentem – zamienia się w ciąg doświadczeń. Ważne staje się nie tylko to, co odbiorca ogląda w reklamie, ale również sposób, w jaki rozmawia z chatbotem, jak wygląda potwierdzenie zamówienia czy nawet komunikat o błędzie. Systemy oparte na sztucznej inteligencji analizują zachowania użytkowników w czasie rzeczywistym, dzięki czemu treści marketingowe potrafią dopasować się do nastroju odbiorcy niemal natychmiast.
Zmiana perspektywy – z produktu na emocje – otworzyła przestrzeń dla specjalistów skupionych na jakości doświadczenia, a nie samej transakcji. W wielu firmach pojawił się projektant doświadczeń klienta (CX designer), którego zadaniem jest dbanie o spójność relacji na każdym etapie kontaktu z marką. W jego pracy często uczestniczy menedżer personalizacji, korzystający z algorytmów do segmentowania odbiorców i prowadzenia komunikacji bez nachalności. Całość domyka narrator danych, który przekształca statystyki w opowieści pomagające zrozumieć motywacje zakupowe.
Fizyczna półka połączona z cyfrowym interfejsem
W wielu branżach przestaje istnieć wyraźny podział między światem offline a online. Odbiorca nie zastanawia się już, czy kontakt z marką odbywa się w sklepie stacjonarnym, aplikacji czy na ekranie kiosku samoobsługowego – oczekuje, że każde z tych miejsc zadziała w ten sam sposób. W sektorze FMCG degustacjom coraz częściej towarzyszą ekrany reagujące na ruch lub kody QR uruchamiające treści w rozszerzonej rzeczywistości. W salonach meblowych klienci mogą sprawdzić na telefonie, jak stół albo sofa wyglądają w ich własnym mieszkaniu, zanim podejmą decyzję o zakupie. Podobnie w turystyce – rezerwacja hotelu coraz częściej poprzedzona jest wirtualnym spacerem po pokoju, a wybór miejsca w samolocie odbywa się w formie realistycznej wizualizacji, a nie płaskiej mapki.
Takie podejście do sprzedaży wymaga osób łączących kompetencje technologiczne z rozumieniem procesu zakupowego. W przedsiębiorstwach pojawiają się między innymi:
- strategowie doświadczeń phygital, projektujący spójne ścieżki kontaktu w środowisku fizycznym i cyfrowym,
- eksperci VR i AR, wdrażający elementy rozszerzonej rzeczywistości do kampanii, showroomów i wydarzeń,
- menedżerowie odpowiedzialni za spójność interakcji między kanałami, dbający o to, aby przejście z jednego środowiska do drugiego nie powodowało frustracji.
Wszystko wskazuje na to, że granica między kanałami sprzedaży staje się pojęciem technicznym, a nie realnym doświadczeniem użytkownika.
Cyfrowa innowacja podporządkowana zasadom ESG
Jeszcze kilka lat temu kwestie środowiskowe czy społeczne funkcjonowały w firmach jako osobny blok działań, zwykle dołączany dopiero po podjęciu najważniejszych decyzji biznesowych. Dziś ten porządek się odwrócił – wiele przedsiębiorstw zaczyna planowanie inwestycji właśnie od pytania o ESG. Oczekują tego zarówno partnerzy biznesowi, jak i klienci, licząc nie na deklarację, ale na widoczne dowody działania. Taka zmiana perspektywy sprawia, że technologie wdraża się coraz częściej z myślą nie tylko o wydajności czy oszczędności, ale również o ograniczeniu śladu środowiskowego. Widać to choćby w centrach danych projektowanych tak, aby zużywać mniej energii i działać w bardziej stabilny sposób.
Skoro technologia zaczyna pełnić rolę narzędzia do realizowania zobowiązań społecznych, rośnie zapotrzebowanie na specjalistów potrafiących łączyć odpowiedzialne podejście z wiedzą techniczną. W firmach pojawiają się osoby zajmujące się komunikacją ESG – nie tylko przygotowują strategie, ale też prowadzą rozmowy z interesariuszami i dbają o to, aby ich efekty były zrozumiałe dla otoczenia. Obok nich działają menedżerowie pilnujący, aby cyfryzacja nie przebiegała kosztem pracowników lub lokalnych społeczności. Coraz częściej wsparcie zapewniają analitycy wpływu społecznego, którzy przekładają dane na obraz konsekwencji podejmowanych decyzji. Takie stanowiska wymagają jednoczesnego obycia technologicznego i wrażliwości na zjawiska społeczne – od obserwowania codziennych interakcji po analizę skutków decyzji w dłuższej perspektywie.
Wartości jako główny nośnik komunikacji
Zmęczenie masową ofertą i powtarzalną estetyką sprawia, że wiele osób częściej zwraca uwagę na marki, które potrafią jasno zakomunikować swoje pochodzenie, intencję albo sposób działania. Produkt staje się interesujący dopiero wtedy, gdy stoi za nim rozpoznawalna historia – niekoniecznie spektakularna, ale wiarygodna i osadzona w prawdziwych doświadczeniach. W takiej rzeczywistości komunikacja nie opiera się już wyłącznie na głośnych kampaniach, ale na konsekwentnym stylu, który utrzymuje się w czasie. Część specjalistów skupia się na tworzeniu narracji osadzonych w lokalnym kontekście i emocjach, inni prowadzą stały kontakt z niewielkimi społecznościami, dbając o relację zamiast krótkiej reakcji.
Tego rodzaju komunikacja nie kończy się na treściach publikowanych w mediach społecznościowych. Ważną rolę pełnią również fizyczne nośniki, które stają się częścią otoczenia odbiorcy. Estetyczne oklejanie witryn potrafi przyciągnąć uwagę skuteczniej niż reklama online, a naklejki firmowe z logo pozostają w przestrzeni prywatnej znacznie dłużej niż post wyświetlony w aplikacji. Każdy z tych elementów buduje rozpoznawalność bez konieczności dodatkowego komentarza.
Jak rozwijać się zawodowo, gdy stabilizacja przestała być normą?
Tempo zmian społecznych i technologicznych sprawia, że coraz trudniej myśleć o karierze jako o jednym wyborze na całe życie. Podejście oparte na przekonaniu, że wystarczy raz zdobyć zestaw umiejętności i trzymać się go przez kolejne dekady, nie daje już poczucia bezpieczeństwa. Zamiast jednej stałej ścieżki częściej mówi się dziś o rozwoju rozumianym jako ciąg wyborów podejmowanych w odpowiedzi na to, co się wydarza. Taka perspektywa nie oznacza rezygnacji z planu, raczej zgodę na to, że plan może zmieniać formę.
W takiej rzeczywistości przydają się kompetencje, których nie opisuje się w formularzach rekrutacyjnych. Krytyczne spojrzenie na informacje, umiejętność dostosowania się do nowych warunków i gotowość do uczenia się w trakcie działania pozwalają poradzić sobie tam, gdzie nie ma gotowych instrukcji. Sporo wnosi też relacyjność – rozmowy z rówieśnikami, praca z praktykami czy wspólne projekty między różnymi dziedzinami często uczą więcej niż formalne zajęcia. Właśnie w takich sytuacjach widać, że wiedza nie musi być uporządkowana od początku – może się uzupełniać, kiedy trafia na odpowiedni kontekst.
Technologia – wspólny język wielu branż
Przez długi czas pokutowało przekonanie, że osoba bez umiejętności programowania jest skazana na zawodową drugą ligę. W praktyce okazuje się jednak, że o wiele ważniejsze niż pisanie kodu jest zrozumienie, jak działa dane narzędzie i do czego można je wykorzystać. Znajomość podstaw sztucznej inteligencji, analizy danych czy algorytmów rekomendacyjnych nie musi oznaczać biegłej obsługi technicznej – wystarczy orientacja w możliwościach, żeby swobodnie współpracować z zespołami IT i świadomie korzystać z gotowych rozwiązań.
Nietrudno znaleźć dziedziny, które korzystają z takiego sposobu myślenia. W marketingu technologie automatyzują komunikację i pomagają dopasowywać treści do odbiorców, w obszarze komunikacji wspierają planowanie kampanii i obsługę zapytań, a w naukach społecznych pozwalają analizować duże zbiory danych szybciej, niż byłoby to możliwe ręcznie. Dobrym sposobem na wejście w ten świat są krótkie kursy online, warsztaty albo własne eksperymenty z prostymi narzędziami. Wtedy technologia przestaje być barierą i zaczyna działać jak codzienne wsparcie.
Niepewność jako naturalny element rozwoju
Zmiana warunków zawodowych nie musi oznaczać utraty stabilności. Dla wielu osób staje się impulsem do sprawdzenia się w zadaniach, które wcześniej nie miały jasno wyznaczonych nazw. Widać to szczególnie wśród osób po kierunkach społecznych, humanistycznych i komunikacyjnych, które nie definiują swojej roli raz na zawsze – raczej sprawdzają, w jakich sytuacjach ich sposób myślenia okazuje się przydatny. Jednego dnia pracują przy analizie zachowań odbiorców, innego przy projektach edukacyjnych albo komunikacyjnych. Dzięki temu nie tyle podążają za rynkiem pracy, co potrafią go współtworzyć, proponując własne rozwiązania tam, gdzie wcześniej nie istniały gotowe stanowiska.
Źródła:
- Drukarnia wielkoformatowa SigmaDruk
- „Future of Jobs Report 2023”, „Future of Jobs Report 2025” – World Economic Forum
- Standardy kształcenia kompetencji przyszłości – Platforma Przemysłu Przyszłości
- Digital Economy Report 2024: Shaping an environmentally sustainable and inclusive digital future – UNCTAD
- Retail futures: Customer experience, phygital retailing, and the Experiential Retail Territories perspective – Bethan Alexander, Rosemary Varley
Artykuł przygotowany we współpracy z partnerem serwisu.
Autor: Joanna Ważny